czwartek, 3 marca 2016

Rimmel London BB Cream Match Perfection



                      Choć pisałam wcześniej, że zrezygnowałam z podkładu, to jednak zdarza mi się go okazjonalnie stosować. A będąc niedawno w Rossmannie trafiłam na promocję i Rimmel London BB Cream  Match Perfection kupiłam za 16,99. Cena więc bardzo przystępna. Choć opakowanie tylko to 30 ml. Dla niektórych mała ilość kosmetyku, mała pojemność to plus. 



Pierwsze wrażenie? Estetyczna, nieduża tubka, bez zbędnych zdobień, dość higieniczna w użyciu. Bardzo delikatny zapach, z pewnością niedrażniący. 

Konsystencja podkładu jest w miarę gęsta i bardzo mi się to podoba. Za pierwszym razem użyłam Rimmel BB Cream na czystą twarz, bez żadnego kremu pod spód i początkowo miałam drobne trudności z ładnym, równomiernym rozprowadzeniem. Na policzkach zostały maleńkie grudki, które jednak ku mojemu zaskoczeniu udało się bez problemu rozetrzeć (kiedy je zobaczyłam raczej spodziewałam się, że się zwałkują). Za drugim razem pod podkład użyłam kremu nawilżającego. Grudki też się pojawiły, ale też bez problemu je  roztarłam.

Mam bardzo jasną cerę, wybrałam odcień Light i stwierdzam, że mógłby być odrobinę jaśniejszy.
Jeśli chodzi o skład, to nie będę go tutaj wstawiała i się rozpisywała nad nim, ponieważ nie jestem chemiczką i nie chcę udawać, że znam działanie i funkcje każdego z poszczególnych składników.

Napiszę tylko o moich wrażeniach, a one są dość pozytywne. Choć za pierwszym razem, bez kremu miałam uczucie suchej, ściągniętej skóry.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz